środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 1

 - Oczami Leigh - 
 Tak jak zawsze, poszłam do pokoju Juliette kiedy ona poszła zrobić coś do picia. Weszłam do pokoju, na jej łóżku leżała stara gitara i lampki. Podeszłam do łóżka i delikatnie przejechałam dwoma palcami po wieku gitary. Miała wyryte inicjały ' J.S ' nigdy bym nie przypuszczała, że moja przyjaciółka gra na gitarze. Wiedziałam za to bardzo dobrze, że umie genialnie śpiewać. Stałam zamyślona przed łóżkiem na której leżał instrument. Niepozornie lekko pchnęła nogą drzwi Juliette trzymając dwa kubki z gorącym napojem. Była skupiona, ale jednak uśmiechnięta. Zerknęła szybko na mnie i szła powoli w stronę biurka na którym leżało kilka popisanych i pomalowanych kartek ze szkicami i jakimiś notatkami. Podeszłam do drzwi i przymknęłam. Stojąc przy drzwiach popatrzyłam na swoją koleżankę i momentalnie przebiegłam oczami na drugi koniec pokoju gdzie stało łóżko, na którym znajdował się zainteresowany przeze mnie przedmiot. Juliette usiadła na krześle które stało obok jej miejsca pracy i obróciła się w moją stronę spoglądając swoimi dużymi niebieskimi oczami. Ciemne włosy opadały jej na policzka, które zaczęły się delikatnie rumienić. Spojrzałam ponownie na gitarę i na przyjaciółkę, a ona zaczęła się śmiać kiwając sprzecznie głową. 
- Nie, to wcale nie tak... - Powiedziała śmiejąc się pod nosem. 
- W takim razie jak się wytłumaczysz? - Stałam poważna zakładając ręce na biodra i  patrząc się złym wzrokiem na koleżankę. 
- Byłam na strychu, z nudów pogrzebać w starociach... No i ją znalazłam z tymi lampkami. - Założyła ręce na brzuch, a nogi założyła jedną na drugą.
- Masz szczęście, bo inaczej bym się pogniewała, że nie powiedziałaś mi! - Zaczęłam się śmiać podchodząc do leżącej gitary. Wzięłam ją do rąk i przełożyłam razem z lampkami na podłogę. Sama siadając w tym czasie na łóżku. 
 Juliette miała włączony wtedy swój komputer, oczywiście znów pisała coś w swoim pamiętniku. Ale nigdy nie pozwalała mi tam zerknąć. 
Ostatnimi czasy nie mamy za dużo czasu dla siebie. Tyle, co w szkole jesteśmy razem. Moja mama ciągle jest w pracy, a mój ojczym jest nałogowym alkoholikiem. Sama muszę wychowywać piątkę rodzeństwa. Sprzątanie, gotowanie, zmywanie, to jest moja codzienna rutyna.  Już nie wspominając o samej nauce. Nie mam czasu na spotykanie się z przyjaciółką. Na szczęście w każdą niedziele jestem do jej dyspozycji przynajmniej na godzinę. Dziś, na krótko ponieważ moja mama jedzie znów do pracy bo pokłóciła się z napitym ojczymem. Nienawidzę go. 


***

  
  - Oczami Zayna - 

Jest 7:00. A ten przeklęty budzik znów dzwoni. Postanowiłem zrobić sobie drzemkę, a do szkoły wstanę później. Jest czas. Nie minęło dziesięć minut, a budzik znów zaczął krzyczeć. Wyłączyłem go i zacząłem się podnosić z łóżka kocimi ruchami. Przysiadłem na brzegu materaca i otarłem oczy, aby jeszcze choć trochę się pobudzić. Wstałem, powoli zmierzałem ku szafce z bielizną. Otworzyłem szufladę i wyciągnąłem pierwsze czarne bokserki. Poszedłem do łazienki i wziąłem zimny prysznic. Wytarłem się i ubrałem bieliznę. Już trochę się obudziłem. Zszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę w której świeciła się lampka. Był tam jogurt, truskawkowy. Wyciągnąłem go i zamknąłem lodówkę. Podszedłem do chlebaka i wyciągnąłem z niego dwu dniową bułkę. Przyznam, że nie bardzo lubię chodzić do sklepu po cokolwiek.  Dochodziła 7:40 a ja kończyłem jeść prowizoryczne śniadanie. Pośpiesznym krokiem udałem się do sypialni gdzie znajdowała się moja szafa. Otworzyłem ją i wziąłem zwykły czarny t - shirt i ciemne spodnie. Byłem już gotowy do wyjścia, ale przypomniałem sobie o telefonie który leżał na dole, przy kuchence, przy nim był portfel i klucze.



***




Stałem podparty ramieniem o mur szkolny stojąc przed wejściem. Rozmawiałem z Louisem o samych głupotach. Mijało mnie pełno leszczy którzy omijali mnie wzrokiem jakby mieli ominąć diabła. Satysfakcjonuje mnie takie zachowanie innych wobec mnie. Nie lubię kiedy ktoś się na mnie patrzy. To mnie doprowadza do szału! 

 W pewnej chwili szły dwie dziewczyny do wejścia do szkoły. Jedna z nich miała długie czarne włosy, a druga długie blond, obie trzymały czarne torebki na przedramieniu. Były ubrane w jasne jeansy topy i jakieś narzuty. Przykuły nie tylko moją uwagę. Przyglądając się im dłuższą chwilę dotarło to do mnie, że to dwie dziewczyny z młodszego rocznika. Ciemnowłosa dziewczyna nawiązała ze mną kontakt wzrokowy, którego tak nienawidziłem, ale postanowiłem go nie przerywać. Kiedy zaczęły się zbliżać podniosłem dłoń i przetarłem kciukiem po mojej brodzie i dorzucając chamski uśmieszek. Już zacząłem knuć plan, ale musiał mi w tym momencie przerwać Tomlinson. 
- Zwijamy się stąd?  - Zapytał całkiem pewnie wyciągając z kieszeni paczkę papierosów. 
- Tak, nie chce mi się tu siedzieć. - Powiedziałem i poszliśmy zdecydowanym krokiem oddalając się od wejścia do budynku. Nasza ucieczka nie trwała za długo. Obróciłem się za siebie, a na schodach już stał dyrektor krzyczący w naszym kierunku.
- Ej panowie! Jazda na zajęcia! 
Louis odwrócił się odpalając papierosa.
- Ja pieprzę!  - Powiedziałem w nerwach wracając się z przyjacielem do szkoły. Mijając dyrektora Tommo wciąż palił. Obróciłem oczyma, za mną szedł Tomlinson którego zatrzymał dyrektor zanim wszedł do szkoły. 

- Ty gasisz to, albo ja ci zgaszę twarz młodzieńcze. - Powiedział całkiem poważnie wygrażając mu palcem. 
Wyrzucił papierosa i wszedł do szkoły. Dyrektor pilnował nas dopóki nie weszliśmy do klasy.



***


 
 Po czwartej lekcji minęła mnie jedna z nich, schodząc do zejścia ewakuacyjnego gdzie przeważnie uczniowie chowali się aby uprawiać seks. Poszedłem za nią. Nie pasowało mi to, że taka cicha i grzeczna uczennica wchodzi sama do tego miejsca. Musiała być tam z kimś umówiona. Chciałem ich nakryć, im zrobiłoby się głupio a ja miałbym darmowe porno do oglądania z udziałem całkiem ładnej dziewczyny. Na samą myśl o tym miałem zaciesz na twarzy. Niestety, siedziała tam całkiem sama czytając książkę. Zszedłem na dół odpaliłem papierosa i zacząłem patrzeć się cały czas w jej oczy, które pozornie były skupione na literkach znajdujących się w grubej książce. Powoli papieros się kończył, a dziewczyna w ogóle nie reagowała na to że nad nią stoję. Zabrzmiał dzwonek na lekcje. Dziewczyna zaczęła się podnosić, a ja dogaszałem już papierosa. Zanim jednak schowała książkę zdążyłem ją złapać za ramię i przeciągnąć do siebie. Przycisnąłem ją do ściany i zacząłem ocierać jej o szyję swoją ostrą brodę. 
- Ładnie pachniesz. - Powiedziałem śmiejąc się.
Dziewczyna mi nie odpowiedziała. Z trudem przełykała ślinę, jej oczy krzyczały przez dominujący strach. 
Moja satysfakcja wzrastała kiedy dziewczyna zaczęła powoli się wyślizgiwać. Nie dałem jej tak szybko odejść. Ponownie ją przyciągnąłem do ściany i przyglądałem się jej reakcji. 
 Była strasznie speszona, a jej ciało i zachowanie to pokazywało. 
- M..mmogę..Czy możesz mnie puścić? - powiedziała zdenerwowanym, ale bardzo cichym głosem. 
Zacząłem się śmiać, zbliżyłem swoje usta go jej ucha 
- Jeszcze się spotkamy. - Powiedziałem, i odszedłem spuszczając głowę z uśmiechem na twarzy.